Jak poezja
Marc Chagall
*** Dotyk
Może tam właśnie jest poezja,
gdzie noc zamienia ciało w dotyk?
W ponadczasowym krzyku serca -
pieśni nabrzmiałej od tęsknoty.
Kiedy, im w sobie jest najładniej,
tak, że już bardziej być nie może.
On porozkładał na niej gwiazdy,
teraz zdejmuje je ostrożnie,
by nie upuścić żadnej iskry,
bo się zapali wokół ziemia,
a ona szepcze
- dobrze mi w nich.
A dla niej, cały świat oniemiał
i tylko ciszy niemy dotyk,
to się przybliża, to oddala,
tak jak symfonii piękny motyw...
Jej szept ma zapach jego ciała,
a ciało modli się zachwytem -
pnie się jak powój,
wpada w bezmiar,
gdy jej oddechem tętni życie,
dotyk smakuje jak poezja.
(aranek)


Komentarze
Prześlij komentarz