Perskie oko
Perskie oko
Ranek w Liliowym Stawie,
topi się w czarnej kawie,
rozkrusza niewyspane,
gwiazdki grawerowane,
a obok spływa szeptem
perskie oko na szczęście,
szyje burkę obłokom
- skąd ten błysk Perskie oko?
- spod twoich rzęs a uśmiech,
liliową mgiełką w półśnie,
otula twoim skrzeniem,
jak rumiankowym kremem.
Po naszej stronie okna,
ze snu zbudzona wiosna,
nagłym, pośpiesznym pulsem,
rodzi słowa najczulsze,
parzy usta zachłanne,
na brzegu filiżanek.
Pytasz - gdzie byłam?
- Nie wiem,
byłam samotnym echem,
szukałam słów najprostszych,
dla znużonej miłości.
- I po co ful kłopotu?
Wszystkie mam w perskim oku.
(aranek)


Komentarze
Prześlij komentarz